środa, 25 grudnia 2013

Magiczne chwile...

Święta Bożego Narodzenia to wyjątkowy czas.
Pełen, ciepła, miłości, spokoju,życzliwości dla drugiej osoby.
To po prostu magiczny CZAS !!!



Kochani z tej okazji (niestety, ale wczoraj zbrakło czasu :(
Składamy Najserdeczniejsze życzenia
Cudownych świąt Bożego Narodzenia,
Ciepła i wielkiej radości,
Miłych oraz hojnych gości,
Pod choinką dużo prezentów,
A w Waszych sercach wiele sentymentów.

Życzą Malwina, Daniel i Oliwier :)

Świąteczny Klimat


Nasze przygotowania do wyjątkowej chwili, wyjątkowego 24 grudnia :)
 
mój mały pomocnik
wspaniały zapach korzennych pierniczków (nie są za piękne, ale jak na pierwsze pieczenie to były pyszne )
Dużą frajdą było spotkanie ze Św. Mikołajem i reniferami. Była piosenka, były cukierki i było pamiątkowe zdjęcie, które

stoi już w ramce :)
                
 

sobota, 14 grudnia 2013

Oli tworzy ...

Takie zajęcia wykonujemy jak Oli jest chory i nie idzie do przedszkola.
Ostatnio zdarza się nam to bardzo, a to bardzo często.
Niestety w dużej mierze przyczyną jest trzeci migdał :(

Aby Oliwier się nie nudził, mama po pracy wymyśla różniaste zabawy.Wchodząc do sklepu papierniczego od razu wpadły mi w oko kolorowe nożyczki z fikuśnymi ząbkami.Do tego kolorowy papier (wycinanki ) klej, blok i będzie zabawa. I tak właśnie było. Olutkowi bardzo się spodobały nożyczki z których wycinaliśmy fajne karbowane figury.
Nie duży koszt, a ile radości :)





sobota, 7 grudnia 2013

Ani widu, ani słychu...

Tak wiem dawno nas nie było, ale dużo się ostatnio działo...
Przeżyliśmy dwutygodniowy kryzys Olka w przedszkolu. Za pięknie było od 1 września, buziaczki, papa,Kocham Cię mamusiu czar szybko prysł...:(
Histerie, płacz, wymuszanie nie znałam mojego dziecka od tej strony. Oczywiście rozmowy z przedszkolankami dlaczego tak się dzieje,czym to może być spowodowane też się odbyły. Na myśl od razu przyszedł psycholog. Objawy wskazywały na to , że już coś zaczyna się dziać i może faktycznie wizyta u psychologa by się przydała w tej sytuacji, bo nie wiadomo co siedzi w tej małej główce.
 Kilka dni przeżyliśmy "horror" wykończeni psychicznie, fizycznie, bo szykowanie do przedszkola zajmowało nam z mężem ok 1-1,5h. Jak na jednego człowieczka to bardzo dużo czasuuuu.Ale po kilku dniach Oliwier nas mega zaskoczył, poranek z uśmiechem, ubieranie raz dwa, trzy, buziaczki, papa i wszystko wróciło do normy. Tak samo z siebie i mam nadzieję, że tak już zostanie.Nie będziemy przechodzili tego ponownie. Przynajmniej nie w takim stopniu :(
Następne dni upłynęły nam z zapaleniem spojówek, gdzie również nie było ciekawie. Po przepisanych kroplach Olek dostał takiego uczulenia, ze wylądowaliśmy na pogotowiu. Wyglądał jak po pobiciu-tragicznie :( Na szczęście wszystko dobrze się skończyło .

Nigdy nie wiadomo co przyniesie nam los.....
Niczego nie możemy zaplanować...
Po prostu ŻYCIE!!!